Ostatnio zakupiłam od dawna upragniony sprzęt do embossingu na gorąco. Do tej pory miałam do czynienia ale z embossingiem na pergaminie lub za pomocą maszynki wytłaczającej. Ale tą metodę zawsze chciałam wykorzystać. Jest to coś pięknego. Przy następnym razie napiszę coś więcej a teraz trochę fotek.
Nagrzewnica, cztery startowe proszki i bezbarwny tusz. Zestaw początkowy...
A oto kilka prób wykonania, tutaj z innym tuszem ale proszkiem bezbarwnym. W rzeczywistości wygląda przecudnie :)
Tu czarny proszek, fajnie będą wychodziły napisy...
Tu srebrny proszek.
A tu na kalce technicznej, super bajer.