Zerkając dzisiaj na bloga zorientowałam się,
że nie było mnie tu jakieś trzy miesiące. 😯
Powodów jest kilka...
Szybka potrzeba przygotowania domu do przeprowadzki,
przeprowadzka w końcu,
przygotowanie kuchni (żeby jakoś funkcjonować) i innych pomieszczeń do egzystencji
a w końcu wykończenie pomieszczenia,
gdzie znalazł się dla mnie kąt pod moją pracownię i w końcu urządzenie samej pracowni.
Cały ten czas miałam ogromnie pracowity, a to dlatego że sama kładłam płytki na podłodze i w kuchni na ścianach, sami z mężem robiliśmy gładzie i malowanie ścian,
a w końcu sami składaliśmy kuchnię i wycinaliśmy blat kuchenny pod potrzebne sprzęty.
I powiem szczerze, że jestem z nas dumna, że daliśmy radę.
A żeby było mało do tego wszystkiego,
to miałam falę psucia się różnych sprzętów ...
najpierw odkurzacz, potem mój telefon,
potem laptop, znowu telefon i znowu laptop i kilka jeszcze innych urządzeń.
Do tego tak wyszło, że mój komputer prawie bite dwa miesiące spędził w serwisie... 😞
oj szkoda opisywać szczegóły,
bo nie była to fajna przygoda i nikomu nie życzę takich przeżyć.
Ok koniec opowiadania i czas na zdjęcia. 😊
Pokażę Wam jak wyszła moja pracownia, jeszcze nie wszystko jest tak jak powinno,
ale już mogę działać i tworzy.
Zresztą, sami oceńcie czy może być i jak Wam się podoba :)